Blog kancelarii

Aktualności oraz wpisy blogowe kancelarii


Greenwashing- czyli jak polski system prawny radzi sobie z nierzetelną eko-polityką Przedsiębiorców

Greenwashing – czyli tzw. „ekościema” jest to zjawisko polegające na wprowadzaniu klientów w błąd poprzez używanie haseł reklamowych oraz certyfikatów niezgodnie z prawem i stanem faktycznym, aby zasugerować im, że oferowane przez daną markę produkty czy usługi są przyjazne dla środowiska naturalnego.

Wiele firm, budując obraz swojej marki jako ekologicznej, odpowiedzialnej i prowadzącej politykę zrównoważonego rozwoju, przekazuje nieprawdziwe informacje dotyczące wytwarzania swoich produktów i polityki, którą kieruje się firma. Firmy te często nie posiadają badań potwierdzających ekologiczność produktu i rzetelność przyznania certyfikatów, które nierzadko znajdują się na etykietach ich produktów. Zdarza się, że niezgodnie z prawem używają ekoznaków oraz szerzą nieprawdziwe informacje o podjętych działaniach w celu zbudowania wokół swojej marki fałszywych przekonań. Zjawisko to jest szczególnie widoczne wśród międzynarodowych koncernów przemysłowych.

W Polsce brak jest kompleksowego uregulowania tego tematu. Częściowo wspomniane zachowania reguluje Ustawa z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (dalej jako: „Ustawa”). Artykuł 10 ww. Ustawy odnosi się do mylnego – wprowadzającego Klienta w błąd oznaczenia produktu, z kolei art. 14, wspomina o rozpowszechnianiu nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości o przedsiębiorstwie, w celu przysporzenia korzyści przedsiębiorcy. Greenwashing może polegać także na stosowaniu reklamy wprowadzającej klienta w błąd i mogącej przez to wpłynąć na jego decyzję dotyczącą nabycia towaru lub usługi (por. art. 16 ust. 1 pkt 2 Ustawy). Niedozwolona reklama to reklama zawierająca nieprawdziwe informacje a także niepełna, niejasna i reklama z użyciem oczywistości.

Wskazane powyżej czyny mają swoje karnoprawne odpowiedniki, tj. art. 25 ust. 1, art. 26 ust. 2 oraz art. 25 ust. 2 Ustawy. W niektórych przypadkach może się okazać, że stosowane przez przedsiębiorcę praktyki stanowić będą wykroczenia.

Polska jako Państwo członkowskie Unii Europejskiej zobligowana jest do implementowania i przestrzegani prawa unijnego, na gruncie którego obowiązuje już Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/848 z dnia 30 maja 2018 r. w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych i uchylające rozporządzenie Rady (WE) nr 834/2007 (Dz. U. UE. L. z 2018 r. Nr 150, str. 1 z późn. zm.).w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych, które ustala m.in. zasady posługiwania się terminami, takimi jak „eko” czy „bio”, związanych z produkcją ekologiczną.

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 4 października 2018 r. (sygn. akt II GSK 2942/16, LEX nr 2580124), wskazuje, że znakowanie towarów przez producenta rolnego hasłem „eko” jest niedopuszczalne, skoro nie spełnia on wymagań określonych w rozporządzeniu. „Do naruszenia zakazu, o którym mowa w art. 23 ust. 2 zdanie pierwsze rozporządzenia nr 834/2007 może dojść również przez użycie w zarejestrowanych znakach towarowych terminów, jak również skrótów "bio" lub "eko", odnoszących się do ekologicznej metody produkcji”.

Ponadto, zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/848, normy dotyczące rolnictwa ekologicznego i regulujące certyfikację produktów ekologicznych zostały dodatkowo zaostrzone.

Ustawa z dnia 23 czerwca 2022 r. o rolnictwie ekologicznym i produkcji ekologicznej (Dz.U. z 2022 r. poz. 1370) przewiduje nakładanie na przedsiębiorców kar za wprowadzanie konsumentów w błąd, poprzez nieprawidłowe używanie oznaczeń „bio” lub „eko”.

Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt. 4 za wprowadzenie do obrotu produktów lub substancji niedopuszczonych do stosowania w produkcji ekologicznej, które zostały oznakowane w sposób sugerujący, że dane produkty lub substancje są dopuszczone zgodnie z przepisami rozporządzenia 2018/848 do stosowania w produkcji ekologicznej, w tym przez oznakowanie określeniem "ekologiczny" lub pochodną tego określenia, lub określeniem "eko" lub "bio", przewiduje się karę pieniężną w wysokości do 200% korzyści majątkowej, którą udana osoba (fizyczna, prawna i jednostka o której mowa w art. 33 ind.1 Kodeksu cywilnego) zyskała lub którą mogłaby uzyskać za wprowadzony do obrotu środek, produkt lub substancję za rok poprzedzający rok wszczęcia postępowania w sprawie nałożenia kary. Z kolei punkt 5 stanowi o karze pieniężnej za wprowadzenie do obrotu produktu rolnictwa ekologicznego jako produktu rolnictwa ekologicznego, który został oznakowany z naruszeniem art. 30, art. 32 lub art. 33 rozporządzenia 2018/848, w wysokości do trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia za rok poprzedzający rok wszczęcia postępowania w sprawie nałożenia kary. Zaś w punkcie 6 ww. artykułu znajdziemy informacje o karze pieniężnej w wysokości do 200% korzyści majątkowej, którą uzyskała lub którą mogłaby uzyskać za wprowadzone do obrotu produkty, nie niższej jednak niż 1000 zł za wprowadzenie do obrotu produktu, który nie jest objęty certyfikatem, o którym mowa w art. 35 ust. 1 rozporządzenia 2018/848, ale jest oznakowany jako produkt rolnictwa ekologicznego lub jako produkt w okresie konwersji.

Nowa ustawa wprowadza m.in. uproszczenie zasad produkcji, zmiany zasad odstępstw od warunków produkcji ekologicznej, rozszerzenie katalogu certyfikowanych produktów, określenie kompetencji organów w systemie kontroli i nadzoru nad produkcją ekologiczną, zwiększenie stawek wsparcia dla rolników ekologicznych stosujących nasiona w jakości ekologicznej, oraz zniesienia krajowego wymogu opiniowania przez jednostki certyfikujące wniosków o wydanie zgód na zastosowanie odstępstw od zasad produkcji ekologicznej.

Zdarzyło Wam się spotkać ze zjawiskiem greenwashingu? Uważacie, że obowiązujące w Polsce rozwiązania prawne są wystarczające do tego, by skutecznie walczyć z przedsiębiorcami stosującymi nierzetelne praktyki?

 Do usłyszenia w poniedziałek, przy kolejnym wpisie z prawa medycznego.